Jezioro

[Neathis]

Zimne wody, mgła unosząca się nad powierzchnią wody i wstające słońce. Jeden z najbardziej zachwycających widoków.

[Elva]

Nad wodą pojawił się cień. Wielki, czarny cień... Tak to ja, pojawiłam się i wylądowałam na brzegu.

[Neathis]

Z rozbryzgiem wody runęłam na fale. Zmęczona, po długiej drodze złożyłam skrzydła unosząc się i opadając jak kaczka.

[Elva]

Spojrzałam na smoczycę.
-Witam.-powiedziałam obojętnym tonem.

[Neathis]

-Witaj-powiedziałam równie beznamiętnie. Chociaż obie zajmowałysmy równe stanowisko nigdy nie zwracałam na Elvę uwagi.

[Elva]

Odwróciłam wzrok. Położyłam łeb na swych łapach, pokrytych ciemnymi łuskami. Coś jakoś nie czułam specjalnej życzliwości do Neathis.

[Neathis]

Gwałtowniejsza fala zachwiała moją równowagę i rozłożyłam skrzydła by ją zachować.

[Elva]

Przymknęłam oczy, jednak nadal nasłuchiwałam

[Neathis]

Poderwałam się do lotu i po krótkim szybowaniu osiadłam na brzegu.

[Elva]

Nadal ją ignorowałam, jak to ja.

[Neathis]

Przysiadłam szelestem łusek.

[Elva]

Otworzyłam oczy i wstałam. Weszłam do wody i rozłożyłam skrzydła.

[Neathis]

Zamrugałam składając skrzydła.

[Elva]

Przymknęłam oczy.

[Neathis]

Usiadłam patrząc w ciemne niebo.